Wakacyjne niezbędniki. Wśród nich moje ulubione kosmetyki na lato

Wakacje to wyjątkowy czas. Długie dni, wyjazdy, odpoczynek… Ale nie odpoczynek od stosowania odpowiednich kosmetyków.

A jeśli chodzi o kosmetyki to wiadomo, że każda cera ma inne potrzeby ( powtarzam to do znudzenia, ale to bardzo ważne). Być może Ty też już masz swoich letnich ulubieńców kosmetycznych. Ja swoje znalazłam. I choć stale szukam i trafiam na nowości to jest kilka produktów, które towarzyszą mi już od paru lat.

---

Moje ulubione kosmetyki na wakacje*

*(niektóre na cały rok;))
P.S. kolejność przypadkowa

---

Jak WAKACJE to wysokie SPF ( przede wszystkim na twarz) – kiedyś nie stosowałam wysokiej ochrony przeciwsłonecznej, ale życie dało pstryczek w nos i już nie popełniam tego błędu. Lepiej późno niż wcale!

Artdeco Sunprotection SPF 50 – towarzyszy mi od kilku lat. Stosuję przez cały rok. Choć do wyboru są tylko 4 kolory to znalazłam swoje ideały na każdą porę roku:) Za pierwszym razem kupiłam pełnowymiarowy produkt by później dokupywać jedynie o połowę tańsze uzupełnienia.

Eisenberg Le Maquillage Fond De Teint Correcteur Invisible – SPF 25 PA+++ – trafiłam na ten kosmetyk w zeszłym roku. Był moim wakacyjnym ideałem. (Nie kierujcie się wyglądem wersji podkładu na moim zdjęciu. Marka zmieniła opakowania i uzupełniła kolorystykę. Podlinkowałam odpowiedni kosmetyk(klik)).

Ultrasun SPF 50 face tinted honey to tegoroczna perełka. Trafiła do mnie przypadkiem i z pełną świadomością zostanie na dłużej. Bardzo lubię stosować osobno lub w połączeniu z produktem, który spisywałam na straty. Niestety ?Clochee matujący krem SPF 50 w pojedynkę nie daje rady. Mam kilka innych kosmetyków tej marki, które uwielbiam (więcej o nich w następnym wpisie). Myślałam, że ten produkt będzie idealny do mojej mieszanej (tłustej, naczynkowej i z wyciszonym trądzikiem różowatym cery. Ubolewam nad tym, że moje oczekiwania nie zostały spełnione. Na szczęście znalazłam rozwiązanie czyli połączenie tych dwóch produktów (Ultrasun + Clochee). Razem tworzą na mojej twarzy idealny efekt. Delikatny mat, całkiem dobre krycie i co najważniejsze ochrona przed szkodliwymi promieniami UV. (Później w ciągu dnia podtrzymuję ochronę przeciwsłoneczną wspomnianym wyżej pudrem Artdeco).

Powyższe produkty skierowane są typowo do ochrony twarzy. Ale będąc narażonym na mocne promienie słoneczne warto chronić również inne partia ciała. Do wyboru jest całkiem sporo produktów. W zeszłym roku wybraliśmy La Roche Posay w dużym opakowaniu, który służył całej rodzince, niemal przez całe wakacje.
Wieczorami najlepsze ukojenie i nawilżenie skóry dostarczał balsam LRP


Będąc przy fotoprotekcji należy pamiętać o innych atrybutach, np.:
Ochrona włosów. U mnie od kilku lat świetnie sprawdza się Maska-Krem Instant Clinical Derm Vivipharma (pisałam o nim już kilkukrotnie, m. in. w poprzednim „włosowym” wpisie https://mamnatooko.pl/zdrowie-i-uroda/kosmetyki-do-wlosow-hity-i-kity-2019/

Kapelusz – chroni zarówno głowę, włosy i skórę twarzy. Kocham kapelusze i ich użyteczność.
Okulary przeciwsłoneczne – ostatnio jedna instagramerka kosmetyczna słusznie wspaniała o tym, aby wybrać z plastikową oprawką. Niestety metalowe mogą przyczynić się do powstawania przebarwień.

Na koniec coś, co mnie zaskoczyło w poprzednie wakacje i pomyślałam, że warto o tym wspomnieć.
Tusz do rzęs – od kilku lat mam swoich ulubieńców. I nie są to tusze wodoodporne. Produkty, które stosuję towarzyszą mi przez cały rok. Są to Diorshow Iconic Overcurl i Lancome Hypnose Doll Eyes (przy czym Dior wygrywa ten pojedynek). Podczas zeszłorocznych greckich wakacji towarzyszył mi tani, acz całkiem dobry tusz z napisem „badam się regularnie” (który był gratisem do zakupów segregator medyczny dla kobiet ze sklepu mamaginekolog.pl). Nie wiedziałam czy jest w sprzedaży, ale sprawdziłam i jest – kosztuje 18zł.

Olejek Nuxe – i tak i nie… mieszane uczucia. Pięknie podkreśla opaleniznę(mimo ochrony SPF słońce i tak muska skórę swoimi promieniami. Zdrowa opalenizna jest piękna, warto ją dodatkowo podreślić pięknym błyskiem złotych drobinek. Olejek całkiem przyjemnie nawilża ciało. Jedyny minus to jego zapach. Nie każdemu może się podobać.

Pomadka do ust – bardzo lubię (nie tylko w wakacje) pomadki BasicLab. Są idealne dla całej rodziny i świetnie sprawdzają się przez cały rok nie tylko latem. (podobnie jak kremy do rąk tej marki – no uwielbiam, szczególnie żółtą wersję.

---

Jak widzicie tych kosmetyków na wakacje nie ma wiele. Ale wakacje rządzą się swoimi prawami:) Oczywiście warto również zaopatrzyć się w odpowiednie kosmetyki pielęgnacyjne (w tym do demakijażu). O tym tworzę osobny post, który ukaże się w przyszłym tygodniu.

---

Na koniec nie kosmetycznie, ale:
– nie wyobrażam sobie wakacji bez książek / ebooków.
– pomocnym okazał się statyw (z pilotem) do telefonu. Dzięki temu nasz wakacyjny album był uzupełniony o kilka wspólnych rodzinnych fotek.

A Ty masz swoje wakacyjne niezbędniki?

---

Klikając w nazwy produktów, uzyskacie więcej informacji na ich temat.

---

• fotoprotekcjakosmetykikosmetyki na wakacjespfwakacjewakacyjne niezbędniki