Egipt jaki znam

Wszyscy, lub zdecydowana większość z nas ma takie miejsca, do których chętnie wraca lub chciałaby wrócić. Oczywiście my (czyli ja z mężem-pozdrawiam Cię Kochany) też takie mamy. Ale są też miejsca, do których wiemy, że nie wrócimy. Jedyny powrót jest możliwy tylko wspomnieniami. Niewątpliwie takim powrotem jest nasza wspólna wycieczka do Egiptu, która odbyła się ponad 4 lata temu.

Byliśmy oczarowani hotelami. Fascynująco rozbudowana infrastruktura mogłaby służyć za wzór dla standardów europejskich.

Hotel Iberotel Aquamarine Resort, w którym przebywaliśmy był rewelacyjny.

Wówczas w hotelu było mnóstwo polskich turystów. Wiecie, że momentami czułam się jakbym była w Polsce:) Jedynie wspaniała, słoneczna pogoda (w październiku), morska bryza, palmy oraz fantastyczne baseny przypominały mi, że jestem 4godziny lotu od domu:)
Poznaliśmy fantastycznych ludzi.  I to wspominamy z utęsknieniem. Podobnie jak rejs na wyspę, podczas którego niezwykle przyjemną przygodą było nurkowanie i podziwianie wspaniałych raf oraz zwierząt morskich. Wiele niezatartych, niesamowitych wspomnień zostało do dziś – no ale w końcu po to m.in wyjeżdża się na wycieczki.

Niestety już poza hotelem nie było tak pięknie. Ogólny „syf”, bo tak to trzeba nazwać, burzył obraz „raju na ziemi”.
Do dziś pamiętam widok obładowanego osiołka, którego mały chłopiec tłukł grubym, drewnianym kijem…Wiem, że wszędzie spotyka się akty przemocy wobec zwierząt ale te, widziane własnymi oczami na długo pozostają w pamięci.

Jednak zdecydowanie najgorsze widoki, spotęgowane niezwykle okropnym zapachem (czyt.smrodem) towarzyszyły Nam podczas wycieczki do Gizy. Chcieliśmy się tam wybrać by zobaczyć Piramidy i Sfinksa. Uważaliśmy, że będąc w Egipcie musimy zobaczyć je”na żywo”.  I nie żałujemy tej decyzji, bo ich widok robi ogromne wrażenie. Są warte zobaczenia! Aczkolwiek wyprawa w te miejsca była ogromną udręką. I wcale nie chodzi mi o wielogodzinną jazdę autokarem, ale o widoki jakimi przywitała Nas stolica Egiptu – Kair, m.in.:

  • Rzeki w połowie zasypane śmieciami
  • zdechłe kozy (leżące na drodze)
  • zagłodzone brudne konie i wielbłądy
  • blokowiska z wystającymi prętami (z info od przewodników dowiedzieliśmy się, że to w celu uniknięcia płacenia podatków) – btw ciekawe czy płacą za anteny i satelity – chyba nie, bo tymi „uroczymi” sprzętami „udekorowany” był dosłownie każdy balkon, okno i dach.

Opiszę pokrótce przebieg dwu-dniowej wycieczki do największego egipskiego miasta (pow.453 km²) :

  1. Wyjazd o 1:00 w nocy
  2. W połowie drogi(ok godziny 4:00) krótki przystanek na przydrożnej zajezdni pośród pustyni. Nie pamiętam czy tam była stacja paliw ale na pewno były 3 pseudo restauracje. Jedna wyglądem i nazwą była zbliżona do bardzo słynnej sieciówki. Nazywała się MacDowall (i chyba wszystko jasne). Odechciało mi się jeść a z toalety bałam się skorzystać. Na szczęście przystanek był krótki i towarzyszył mu początek wschodu słońca <3
  3. Praktycznie całą drogę trwającą ok 7 godzin przespałam. Przez ostatnią czyli ósmą godzinę jazdy nie zmrużyłam oka bowiem ciekawa byłam Stolicy czyli Kairu. Cieszyłam się, że oglądałam to wszystko z klimatyzowanego autokaru. Oprócz widoków,co prawda dosyć ciekawych, bo niezwykłych, ale zdecydowanie nie zapierających dech w piersiach, w pamięci pozostaje ogromny chaos i harmider panujący na drogach. Tam dosłownie każdy kierowca jedzie jak chce i gdzie chce. Wg Naszej przewodniczki egipscy kierowcy wyznają pewną zasadę: światło zielone – jedź, pomarańczowe – przyspiesz, czerwone – gaz do dechy. Ogólnie to ta jazda była nawet fascynująca ale cieszyłam się, że nie muszę tam jeździć swoim samochodem. Pamiętam, że podczas tankowania kierowca szczycił się tym, że mają tak tanie paliwo (było na prawdę bardzo tanie).
  4. Pierwszym miejscem do zwiedzania było MUZEUM EGIPSKIE. Bardzo lubię poznawać historię odwiedzanych miejsc i było tam sporo ciekawych zabytków ale pamiętam, że bardzo przeszkadzał mi pusty żołądek i szukanie toalety. Poza tym w tle cały czas ten „zapach”… Po wyjściu z muzeum zobaczyliśmy wysoki spalony budynek. Dowiedzieliśmy, że kilka miesięcy wcześniej podczas demonstracji przepędzono z niego urzędników a budynek podpalono. Od tamtej pory policja przejęła kontrolę nad miastem. Oczywiście po tym wszystkim z obawą patrzyłam na wszystkich policjantów, których nagle widziałam dosłownie wszędzie. Cieszyłam się, że byłam tam z moim niemal 2metrowym mężem – czułam się przy Nim bardziej bezpieczna.
  5. Kolejny punkt wycieczki to pałac perfum. Jeny nigdy więcej. Olejki eteryczne są fantastyczne i mniej duszące.
  6. Nareszcie TO co Nas Najbardziej interesowało – Giza a tam wyczekiwane PIRAMIDY & SFINKS.
    Najpierw podziwialiśmy Sfinksa – tu trzeba było opędzić się od dzieci handlujących… uwaga: pokazaniem gdzie należy trzymać rękę by na zdjęciu wyglądało, że np.głaszczesz głowę człowieka-lwa. Szok! Mieli swój cennik w dolarach i/lub euro. Byli do tego stopnia zdesperowani, że niepłacącym nie dali zrobić zdjęcia wchodząc w kadr lub przed aparat. My poczekaliśmy, aż wszyscy się rozeszli i wówczas w spokoju zrobiliśmy kilka ujęć.
    Przy piramidach ostrzegano nas by nie dawać aparatu tubylcom, bo można stracić sprzęt. Nie wiem na ile w tym prawdy ale nie ryzykowaliśmy i zdjęcia robili nam rodacy, z którymi w licznym gronie liczącym niemal cały autokar, przyjechaliśmy w to niezwykłe miejsce.
  7. Obiad na stołówce – był smaczny.
  8. Powrót do Hurgady i do Naszego wspaniałego Hotelu.

Jak możecie zauważyć podczas tej wycieczki naszym głównym kompanem był strach. Jednakże cieszę się, że byłam tam, zobaczyłam to co bardzo chciałam zobaczyć. Mieliśmy jeszcze kilka planów związanych z tym krajem,m.in:

  • nurkowanie głębinowe
  • jazda quadami i/lub buggy
  • kitesurfing
  • Zwiedzanie Luksoru

niestety strach jest na tyle duży,że z nich zrezygnowaliśmy (Przeczytałam kiedyś  w jakiejś książce „człowiek plany snuje Bóg z tego żartuje” zatem koniec planowania, niechaj towarzyszą Nam marzenia. Marzenia – warte spełnienia) . Dlatego z trzech pierwszych atrakcji, być może skorzystamy kiedyś, gdzieś w Europie.

Możecie polecić jakieś ciekawe miejsca? Najlepiej na wycieczki z dzieckiem. Gdzie byliście Wy lub Wasi znajomi?

Październik 2011  HURGADA  Wówczas się rozbudowywała

DSC02584  DSC02593

Po drodze mijaliśmy kilka ciekawych hoteli

DSC02653 DSC02660 DSC02643

Bardzo byliśmy ciekawi Hotelu wybranego przez Nas

I wiecie co… był fantastyczny. Na zdjęciach nie sposób było uchwycić go w całości

poniżej brama wjazdowa

DSC02662 DSC03676

I cała reszta plus troszkę mnie

DSC03642 DSC03074 DSC03069

DSC02922 DSC02939DSC03014

DSC04096 DSC04393

DSC04345 DSC04359

Nurek

Gosia Nurek DSC03250

I jeden czysty wielbłąd

DSC03547

Przystanek w drodze do Kairu (o którym piszę powyżej) MacDowall fuuu + wschód słońca ach

DSC03685 DSC03687 DSC03692 DSC04064

KAIR

DSC03705  DSC03748 DSC04010

GIZA – PIRAMIDY – SFINKS

DSC03777 DSC03799 DSC03806

DSC03900

W galerii zbiorczej poniżej troszkę więcej zdjęć (niektóre się powtarzają)

 

6 komentarzy

  • Magda

    grudzień 17, 12 2015 10:17:59

    Egipt… brrrr jak ja żałuję, że się tam wybraliśmy. Albo żałuję, że w ogóle wyszłam z hotelu ? te widoki są straszne… ludzie namolni. Moja siostra jest bardzo jasną blondynką, chcieli jej dotykać bo taki blond to rzadkość. Nawet w Turcji na ulicy nas tak nie męczyli jak tam… jedyne co było naprawdę wspaniałe, oprócz dużej ilości słońca i ciepła, które uwielbiam – to rafy koralowe. I to na molo przy hotelu… Kamil chciał wybrać się na te głębsze, z wyjazdem ale ja się bałam. A jak już zanurkowałam, to mnie nie mógł wyciągnąć z wody ? ojj tak, to chyba jedyny powód dla którego mogłabym tam wrócić. A sam Iberotel bajka! To chyba jeden z najfajniejszych hoteli w Hurghadzie ❤❤

    • Magda

      grudzień 17, 12 2015 10:20:11

      A co do wyjazdu z dzieckiem… nie wiem jeszcze jak będzie w te wakacje z bezpieczeństwem itd. Ale stawiam na Grecję. Mam namiar na super hotel z atrakcjami dla dzieci, a w Grecji o takie nie łatwo. No i to ich jedzenie ❤

      • Gosia Kacprowska

        grudzień 17, 12 2015 02:48:04

        O a jaki hotel w Grecji?

    • Gosia Kacprowska

      grudzień 17, 12 2015 02:48:41

      Czyli mamy te same odczucia ? Pozdrawiam bardzo ciepło w te chłodne dni.

  • Marlena

    styczeń 02, 01 2016 11:00:07

    A ja Egipt uwielbiam. Nurkowanie głębinowe, snurkowanie jest mega. Bardzo żałuję że w tym roku na Sylwestra nie polecialam, bo byłam w tamtym roku i bardzo miło wspominam, ale w 2015 byłby to nasz 3 raz w egiptowie i zrezygnowaliśmy. Moje dzieci też są zachwycone. ?

    • Gosia Kacprowska

      styczeń 02, 01 2016 11:05:14

      Ach nurkowanie głębinowe moje marzenie? rowniez się cieszę,że tam byłam ale boję się tam wrócić. Hotele rewelacja. Poznaliśmy fantastycznych ludzi. Ale w Europie też jest mnóstwo rewelacyjnych miejsc,które warto zwiedzić ? Czego Nam i Wam życzę ?

Zostaw komentarz